poniedziałek, 21 lipca 2014

46. pasta z kurczakiem i brokułami.

Drodzy moi kucharze i kucharki, naprawdę próbowałam i chciałam tego nie robić, ale radość mnie tak rozsadza i jestem najszczęśliwsza z tego powodu, więc chciałabym tylko zakomunikować - obrona na 5 ! Byłam chyba najbardziej zestresowaną osobą na wydziale, ale poszło i nareszcie mam to za sobą.

W końcu mogę żyć bezstresowo i każdą wolną chwilę poświęcać na dwie ulubione czynności : gotowanie i czytanie książek - mogłabym z tego żyć. Czytanie książek było w pracy na mojej ulubionej nocnej zmianie ( Barbara Gowdy - Czarodziej snów - polecam !), po drodze z pracy zakupy obiadowe,  później  chwila na odespanie a po odespaniu, z pełnią sił, energii, chęci i wielkim uśmiechem na twarzy, przyszedł czas na ugotowanie obiadu a tym samym nową lekcję kulinarną.

Czy zna ktoś kogoś, kto nie lubi kuchni włoskiej ? Ja osobiście nie i myślę, że takie osoby są raczej na wymarciu. Po mojej mamie mam zamiłowanie do makaronów, więc jak zorientowałam się co będzie moim kolejnym wyzwaniem, od razu nie mogłam się doczekać. Nadszedł czas na makron, trochę mięcha i warzywa.

Patrząc po moich znajomych płci męskiej, faceci są największymi fanami kurczaka na świecie. Dać im ryż i kurczaka i więcej im do szczęścia nie trzeba. Panowie - polecam sprawdzić ten przepis ! Tymczasem ja biorę się za gotowanie, bo nie ukrywam - zgłodniałam.


składniki.

makaron penne - 300 gramów
filet z piersi kurczaka 
brokuł  - 1 sztuka
por (biała część) - 1 sztuka
pomidorki koktajlowe - 10 sztuk
śmietana 12% - 1 szklanka
czosnek - 2 ząbki
starty żółty ser (do posypania)
zielone pesto - 3 łyżki
świeża bazylia (do ewentualnej dekoracji)
oliwa

Od razu na samym wstępie chciałabym tylko zaznaczyć, że patelnia, w której będziemy przygotowywać sos musi być dosyć spora, bo do sosu będziemy dorzucać na koniec makaron. Żeby się przypadkiem nie okazało, że nie ma gdzie makaronu pomieścić : )

Zaczynamy od wstawienia wody na makaron. Wodę posolimy dopiero wtedy, kiedy wrzucimy makaron. Woda osolona potrzebuje więcej czasu, żeby się zagotować.

W międzyczasie myjemy brokuł i dzielimy go na pojedyncze różyczki, które to wykorzystamy w naszym daniu.



Brokuł wrzucamy mniej więcej w połowie czasu gotowania się makaronu. Tym sposobem brokuł ugotowany będzie al dente i będzie chrupiący, nie stworzy się z niego bezkształtna ciapa.

Po ugotowaniu się makaronu z brokułami całość odcedzamy i odstawiamy na bok. Odlewamy do szklanki trochę wody z ugotowanego makaronu (przyda się do sosu). Zabieramy się za przygotowanie sosu.



Na patelni rozgrzewamy odrobinę oliwy. Wrzucamy pokrojonego w kostkę kurczaka.

Należę do tych osób, które z mięsa przed smażeniem wycinają każdy najmniejszy tłuszczyk i żyłeczkę, więc nawet nie będę się dzielić informacją ile czasu zajęło mi pokrojenie filetu . . .

Kurczaka podsmażamy na dużym ogniu około 5 minut. Tak, aby mięso nam się ładnie delikatnie przyrumieniło.



Po około 5 minutach dodajemy czosnek. ja tym razem postanowiłam czosnku nie siekać, tylko tak jak to pokazują w programach kulinarnych - poszłam w zmiażdżenie ząbków bokiem noża. A co ! Trzeba się podszkalać w technikach kuchennych. Krojenie czosnku poszło w odstawkę.

Dodajemy także pokrojoną standardowo w talarki białą część pora.

Całość doprowadzamy do lekkiego zarumienienia się.



Od momentu wrzucenia warzyw zmniejszamy gaz i całość od czasu do czasu trzeba przemieszać, co by nam się nie próbowało przypalić.

Po zarumienieniu się warzyw, ogień zmniejszamy do minimum. 

Na patelnię wlewamy śmietankę oraz 3-4 łyżki wody pozostawionej z ugotowanego makaronu (można powiedzieć, że jest to w sumie woda smakowa brokułowa, więc nada odrobiny brokułowego posmaku).


Całość mieszamy i podgrzewamy delikatnie na małym ogniu, ale nie doprowadzamy do zagotowania. Doprawiamy pesto, solą i pieprzem.



Kiedy sos osiągnie odpowiednią gęstość, na patelnię dorzucamy makaron z brokułami i kilka przekrojonych na pół pomidorków koktajlowych. Podgrzewamy koło 5-7 minut.

 

Danie przekładamy na talerz, posypujemy odrobiną startego sera i ewentualnie dekorujemy bazylią.

Smacznego !



Lubię makarony w każdej postaci. W tej przygotowywałam po raz pierwszy. Makaron wychodzi w smaku delikatny i żaden ze smaków nie przebija się w szeregu przed inne. Wszystkie produkty, które wchodzą w skład sosu idealnie się łączą.


Zielone bazyliowe pesto pięęęęknie pachnie i uzupełnia całość, jednocześnie zagęszczając sos. Jest idealnym dodatkiem do makaronów i na pewno jeszcze niejednokrotnie je wykorzystam.

Na dniach kolejne makaronowe podboje. Wybieram się z wizytą do domu, kuchnie w której zaczynałam swoją przygodę z nauką gotowania wróci na moment do łask a Mama będzie miała dzień wolnego od przygotowywania obiadu dla całej rodziny.


Pięęęęęękne mamy lato ! 

Do usłyszenia ! : *


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz