niedziela, 3 maja 2015

majówkowe powroty.

wróciłam z majówkowego wypadu za miasto, a nawet trochę dalej.
Lipczynek - było najcudowniej i najchętniej nie wracałabym co najmniej przez najbliższy tydzień. niestety, jak zwykle, wszystko co dobre - szybko się kończy.
sezon grillowy oficjalnie uważam za otwarty !
teraz trzeba jakoś przetrwać najbliższe kilka dni i pojawią się Juwenalia ! : >
za swojej strony na pewno odwiedzę nie raz i nie dwa siłownię. od jakiegoś czasu staram się zadbać o siebie i swoją formę, a grupowe treningi, które organizowane są na siłowni zdecydowanie mi w tym pomagają. zapisywać można się online z tygodniowym wyprzedzeniem i dzięki temu jestem pewna, że zawsze czekać na mnie będzie miejsce na sali. Szczerze polecam jakąkolwiek aktywność fizyczną (chociaż niedawno nie miałam z nią prawie nic wspólnego), bo sama po sobie widzę ile to daje frajdy i jak się człowiek czuje, jak go na treningu wymęczą.
podejrzewam, że do juwenaliów gotowane nie będzie, bo po majówce zapas jedzenia od Mamy i Babci się zgadza, ale jak tylko się skończy, w mojej broniowej kuchni pojawi się kurczak i pikantna panierka.

a Wy, gdzie spędzaliście majówkę ?
gotowaliście coś smacznego ?
a może skusiliście się na otwarcie grillowego sezonu ?

udanego i smacznego tygodnia ! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz